Druga stolica Maroka – poznaj ją bliżej!
Wielu turystów odwiedza co roku Maroko w poszukiwaniu pustynnych przygód, słynnych przypraw czy skrawka historii błądzącej wśród wąskich uliczek miast. Ale czy wiedziałeś, że to właśnie w tym afrykańskim kraju znajduje się miejsce mogące dorównać słynnemu Hollywood? Dodatkowo nie jest to wielkie, rozległe miasto, ale mała, dwu i pół tysięczna wioska! Zobacz, czym dokładnie jest Ajt Bin Haddu.
Utracona i przywrócona sława
Początki wioski mogą sięgać XVI wieku. Z powodu położenia między dwoma wielkimi miastami była ważnym elementem na szlaku handlowym. Później jednak odebrano jej tę rolę, budując inne szlaki.
Świetność powróciła z chwilą, kiedy około 1960 roku postanowiono nagrać tam film. Sceneria okazała się sukcesem, więc wkrótce ekipy filmowe wprowadziły się tam na dobre, (choć tak naprawdę mieszkają w mieście oddalonym o kilkadzieścia kilometrów). W taki oto sposób wioska stała się stolicą filmową Maroka!
Znane marki i tytuły
Jeśli chodzi o dane, to Ajt Bin Haddu interesują się trzy wytwórnie. Obecnie też co roku kręci się tam około dwudziestu do trzydziestu filmów… rocznie!
Wyjątkowy krajobraz może poszczycić się braniem udziału w takich sławnych produkcjach, jak „Asterix i Obelix”, „Klejnot Nilu” czy sam „Gladiator”, a nawet popularna wśród młodzieży „Gra o tron”.
Kazby lub kasaba, ale co to właściwie jest?
Miejsce, o którym dzisiaj tak dużo mówimy, to chyba najbardziej znana wioska w Maroku, która posiada kazby – ufortyfikowaną część położoną ponad resztą terenu. Kiedyś budowano tam takie budynki, jak koszary, spichrza i oczywiście pałac władcy.
U stóp wioski czyli jak tam dotrzeć.
Mimo że „afryka -ńskie Hollywood” jest oddalone od stolicy Maroka o jakieś sto kilometrów, nie ma większego problemu z dostaniem się w to miejsce. Pierwszą opcją jest zamówienie taksówki lub autobusu w jednym z sąsiednich miast. Poza tym można również spróbować podjechać tam własnym samochodem.
Ostatecznie zaś możliwa jest wycieczka z biurem podróży, które samo zadba o dowóz, choć ten wybór ma swoje wady. Udając się ze zorganizowaną grupą, na poznanie tego marokańskiego skarbu mamy tylko dwie godziny. A szkoda, bo największy czar owego miejsca można zaznać wgłębiając się w tamtejsze codzienne życie od podszewki i podziwiając piękne wschody słońca nad oszałamiającą zabudową, gdy na ulicach nikogo nie ma.